|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:13, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
@Rachel to narysuję dla ciebie, ale ja stworzę by miał do tego pretekst.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 16:15, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Osz osz osz to piękne ja w ogóle chyba nie nadaję się do komentowania, bo wychodzi na to że jestem niestabilnym emocjonalnie 6-latkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mess
Trio
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/8
Płeć: Solistka
|
Wysłany: Sob 16:40, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
deinos napisał: | Osz osz osz to piękne ja w ogóle chyba nie nadaję się do komentowania, bo wychodzi na to że jestem niestabilnym emocjonalnie 6-latkiem. |
To ja chyba też pasuję to tego opisu wyżej : <
Piękne, naprawdę, Yumi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Finchie
Trio
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/8 Skąd: Tarnowskie Góry Płeć: Solistka
|
Wysłany: Sob 16:52, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Moje kochane Puckleberry,tyle słodkości już dawno nie czytałam nawet nie potrafię tego konstruktywnie skomentować,tylko ślinię się do monitora,jakbym miała wściekliznę Cudowne,cudowne,więcej proszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:11, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Piszesz Świetne miniaturki, które bardzo mnie wciągnęły chce więcej<3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:07, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Oto dla państwa kolejna miniaturka. W następnym tygodniu nie będę już nic dodawać, ponieważ jadę na wakacje.
Beta: <b>.Ann.</b> , na prawdę dziękuję, że się męczysz z tymi moimi bykami.
<b>Paring:</b> St.Berry
<b>Rating:</b> K
<center><b>St.Berry</b></center>
Siedziała w parku, patrząc jak inne kobiety w jej wieku biegały za dziećmi na placu zabaw i śmiały się ze swoimi mężczyznami. Jednak ona nie wybrała tej drogi szczęścia, wybrała karierę. Oczywiście strasznie im zazdrościła, że mająosobę , która pocałuje, przytuli i zrobi im kakao, mówiąc przy tym, że wszystko będzie dobrze i jak mocno ją kocha. Miała swoje szanse w miłości. Był Finn, którego kochała równie mocno jak Puck'a, ale Jessie to była inna bajka. Jego kochała najbardziej- nie wymagał od niej za wiele, czuła się przy nim najlepiej. Był cudowny. Jednak ona wybrała karierę i zostawiła wszystko, wyjeżdżając do Nowego Jorku, gdzie prowadzi życie gwiazdy Broadway'u. To nie nazwiska tych kobiet biegających za dziećmi lśnią na neonach, to nie one są oklaskiwane na scenie i wyłapywane przez dziennikarzy. Ona jest atrakcją w Nowym Jorku, słyszała o niej cała Ameryka. To jej miłość, jej życie. Gdy brakuje jej współczucia idzie do Kurt'a, który tak samo jak inni faceci przytuli. Ma też pewność, że on nie zrobi jej krzywdy i nie powie jej żadnego złego słowa, a co najważniejsze nie wykorzysta jak inni. Nie brakuje jej szczęścia, w końcu spełniła swoje marzenia. Wstała z ławki i skierowała się w stronę małego mostku, który był na środku rzeki. Finn nie był stworzony dla niej. Posłuchała rady Quinn, zostawiła go w spokoju. Nie była dla niego pisana. Teraz on, jego żona i ich piękna córka żyją w Limie, gdzie wiodą równie szczęśliwe życie jak Puck, który podróżuję po Stanach grając na gitarze. Jessiego już nie widziała od bardzo długiego czasu i nie wiedziała, co się z nim dzieje. Może to właśnie jemu jest przeznaczona? Tylko jakby coś dało jej o tym znać. Może znalazłaby miłość, gdyby nie była tak zaangażowana w tą swoją całą karierę. Śpiewanie kiedyś przeminie, ale Rachel pozostanie na zawsze. Będzie musiała ponownie zaleźć coś, gdzie będzie mogła przelać tą miłość.
- Berry?- odwróciła się i zobaczyła przed sobą Jessiego i jej serce zabiło szybciej. To był znak.
- Jessie? - uśmiechnęła się do niego. - co ty tutaj robisz?
- Wyszedłem na krótki spacer po Central Parku, mieszkam niedaleko. - zaśmiał się słodko. - a ty co robisz tutaj?
- Również przyszłam na spacer. Widzisz, jaki ten Nowy Jork mały? - zaśmiała się. - Rozmyślałam nad swoim życiem, wiesz? Prosiłam o jakiś znak, czy może miłość jest mi jednak pisana. Jednak tak, - uśmiechnęła się do niego. - Masz ochotę na kawę?
- Z tobą zawsze Rachel. - zaśmiał się i wziął ją za rękę.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 0:45, 22 Sie 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mess
Trio
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/8
Płeć: Solistka
|
Wysłany: Nie 8:25, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Rozpływam się. A później nie mogę się wysłowić, jestem kaleką w pisaniu jak czytam takie fajne ficki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 8:57, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Yumi, to jest świetne dawno nie czytałam tyle słodkości : ) rozpływam się ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 9:46, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ja bardzo bardzo bardzo nie lubię tej pary ale ładne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Finchie
Trio
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/8 Skąd: Tarnowskie Góry Płeć: Solistka
|
Wysłany: Nie 15:51, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Nie cierpię St.Berry,ale i tak pięknie.Kocham,kiedy Rachel jest szczęśliwa Więcej,więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:01, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
świetnie piszesz strasznie mnie wciągneło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Solara89
III głos
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/8
|
Wysłany: Pon 17:43, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Wszystkie Twoje miniaturki są po prostu obłędne Brak mi słów :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy
Duet
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/8
Płeć: Solistka
|
Wysłany: Wto 8:35, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Yumi, honey twoje miniaturki są tak słodkie i cudownie banalne, że aż się rozpływam
I jestem zachwycona St.Berry, bardzo przyjemne opowiadanie
Myślę, że z biegiem czasu się rozkręcisz jeszcze bardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:15, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
nejgiwerhtfnegbhwrowrowrowrowrowrowrowrowrowrowrowroai
nie wiedziałam, że mam tak utalentowaną siostrę
dzięki tobie miałam wspaniały wieczór, twoje miniaturki, muzyka i herbata
i w dodatku na koniec to St Berry. ach !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:18, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Lizzy napisał: | Yumi, honey twoje miniaturki są tak słodkie i cudownie banalne, że aż się rozpływam
I jestem zachwycona St.Berry, bardzo przyjemne opowiadanie
Myślę, że z biegiem czasu się rozkręcisz jeszcze bardziej |
Dziękuję ci bardzo. Nie spodziewałam się takich komentarzy na prawdę. Mam nadzieję, że wstawię jak najszybciej dalsze miniaturki.
juni napisał: | nejgiwerhtfnegbhwrowrowrowrowrowrowrowrowrowrowrowroai
nie wiedziałam, że mam tak utalentowaną siostrę
dzięki tobie miałam wspaniały wieczór, twoje miniaturki, muzyka i herbata
i w dodatku na koniec to St Berry. ach ! |
Dziękuję, siostro. Jesteś cudowna i fajnie, że spędziłaś taki świetny wieczór. Jesteście obydwie kochane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:18, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przepraszam. To chyba jedyne słowo, które mogę wam powiedzieć. Moja beta się gdzieś zapodziała i jak na razie nie ma miniaturek. Chodź nie wiem czy wam one są w ogóle potrzebne do życia, ale zależy mi, żeby wstawić dwie ostatnie, które są u .Ann. Zależałoby mi na waszej opinii czy chcecie, żebym dalej ciągnęła ten dział i ten temat. Mam jeszcze jakieś Puckleberry w rozdziałach, ale czy to wypuszczę na światło dzienne?Nie wiem. Znowu piszę o takich dziwnych godzinach. Życzę miłego zastanawiania się nad tym wszystkim. Cya.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:42, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Zaprawdę powiadam że jeśli przestaniesz publikować to kara Cię nie minie. Sprawiedliwość zostanie wymierzona a klątwa egipska będzie prześladować Cię do końca twoich dni. Morze się rozstąpi, zabraknie kakao bo krowy stracą mleko a na czele rządu stanie powtórnie Jarosław.
Taka mała apokalipsa. Ergo nie marudź tylko wrzucaj co masz.
(ja na serio z tą klątwą studia wymuszają na mnie czytanie hieroglifów )
edit:
oczywiście zapomniałem przejść do sedna CHCECIE. (ja+R.+moje dwa psy = masz nasze poparcie)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:44, 19 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Solara89
III głos
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/8
|
Wysłany: Sob 10:00, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Oj Yumi wiesz, że z klątwą egipską się nie zadziera Ja też czekam na .Ann., więc wiem co czujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy
Duet
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/8
Płeć: Solistka
|
Wysłany: Sob 10:57, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Yumi, już Ci to kiedyś mówiłam- nie pytaj, tylko wrzucaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:34, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Może wam się nie spodobać, jestem tego świadoma. Sama nie wiem jak ja to napisałam, nie podoba mi się to. Możecie mnie posadzić na moim karnym jeżyku, który zwie się Tymoteusz. Zrozumiem to, jak każecie mi siedzieć na nim. Zamówienie złożyły LadyM i sonia.b, więc jak coś to krzyczeć na nie.
Beta: .Ann., dziękuję ci.
<b>Paring:</b> Pezberry
<b>Rating:</b> T
<center>Pezberry.</center>
Kto by się spodziewał, że Rachel Berry zaszaleje? Że będzie leżeć teraz w łóżku z dziewczyną swojej koleżanki? Że będzie się z nią całować bez opamiętania, nie wierząc w to.Santana była dla Rachel idealna. Kształty i figurę miała nieziemską, charakter zadziorny, ale cudowny. Czego można było więcej chcieć? Był mały problem, w domu czekał jej cudowny mąż Finn z ich dzieckiem. Rachel powiedziała mu, że idzie do Kurt'a porozmawiać z nim. Tłumaczyła, że się dawno nie widzieli. Jednak nie poszła w stronę domu Hummel'a. Nie wie, dlaczego skierowała się do mieszkania panny Lopez. Przywitały się jak gdyby nigdy nic, jak zwykłe znajome. Gdy tylko pocałowały się na przywitanie, usta Santany przesunęły się w kierunku ust pani Berry. Była zszokowana całą sytuacją, ale oddała się dziewczynie cała. Było to pierwsze szaleństwo Rachel. Nigdy nie spodziewała się, że będzie spała z Santaną. Sama Lopez była w szoku, że jej usta pocałowały jakąkolwiek inną dziewczynę niż Brittany, ale z Rachel wszystko stało się niespodziewanie. Był to wyskok, który zostanie między nimi na zawsze. Berry była delikatna w swoich ruchach, nie tak zachłanna jak Pierce. Santana mogła się nią bawić jak chciała, czuła, jakby całowała się z porcelanową lalką. Budząca się Rachel nie czuła do siebie żalu, goryczy ani nie wmawiała, że głupio zrobiła. Nie spodziewała się, że całowanie się Santaną jest takie świetne. To, co stało się dzisiejszej nocy, było niesamowite, takie magiczne. Nigdy nie czuła czegoś takiego całując się z Puckiem. Rachel Berry zakochała się w pannie Lopez. Jej oczy są piękne, cała jest niesamowita i intrygująca. Dźwięk telefonu przerwał przemyślenia Rachel. Był to Hudson. Santana przebudziła się patrząc na swoją kochankę.
- Cześć Finn, przepraszam, że nie zadzwoniłam, że zostałam na noc u Kurt'a. Wypiliśmy wino i nie mogłam iść do domu. Niedługo będę. - odpowiedziała odkładając telefon. Santana przybliżyła się do niej i ponownie pocałowała Rachel w usta. Kolejny magiczny pocałunek.
- Kto by powiedział Berry, że prześpisz się ze mną. - zaśmiała się.
- Nie wiem, ale nie żałuję. - uśmiechnęła się słodko.
- Kocham cię. - powiedziała bez żadnej krępacji panna Lopez. Rachel pocałowała ją jedynie usta wychodząc spod kołdry.
- Też cię kocham, ale niestety muszę wrócić do rzeczywistości. - powiedziała wychodząc z jej mieszkania.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 0:16, 22 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|