Glee-rozśpiewany finał[jesli nie oglądałeś finału-Spoilery]

marys01515

Nawet jeśli trudno sobie wyobrazić, że w rzeczywistości gdzieś obok może istnieć taki glee club, dobrze, że pojawił się w telewizji. ''Glee'' udowadnia, że czasami naprawdę ''piosenka jest dobra na wszystko''. Stacja Fox właśnie zakończyła emisję pierwszej serii tej produkcji.

Chyba nikt nie spodziewał się aż takiego sukcesu - co tydzień miliony widzów śledzą kolejne odcinki, a piosenki śpiewane przez aktorów okupują listy przebojów nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Wielbiciele serialu oczekiwali, że finał ich nie zawiedzie. I chyba nie zawiódł.
Choć chór nie wygrał kolejnego etapu konkursu, dostał zgodę dyrektora na kolejny rok działalności. Wszystko dzięki Sue, która go zaszantażowała i - jakkolwiek dziwnie to brzmi - w ten sposób okazała serce. Finn wyznał
miłość Rachel, a Will Emmie (która spotyka się ze swoim dentystą). Były
wakacyjne pożegnania, w wcześniej emocje związane z rywalizacją. Quinn urodziła, a jej córeczkę adoptowała matka Rachel. Działo się naprawdę dużo, a nie zabrakło też miejsce dla kilku fantastycznych utworów.

Nie zabrakło ''Don't Stop Believien''', chyba najbardziej popularnej piosenki w wykonaniu obsady, ale pojawiły się też takie przeboje jak ''Bohemian Rhapsody'' czy ''Somewhere Over the Rainbow''. Było zabawnie, wzruszająco, kolorowo - tak, jak być powinno.
''Glee'' to nie jest serial, który niektórzy traktują trochę z góry, uważają, że jest lekki i niepoważny. To jednak można uznać też za jedne z największych zalet tej produkcji. Poza tym scenarzyści oprócz piosenek i układów tanecznych przemycają też ważne, trudne tematy, takie jak akceptacja indywidualności wśród rówieśników czy seksualności dzieci przez rodziców. Jestem pewna, że większość ludzi, która dała szansę ''Glee'' została z serialem do finału i z niecierpliwością czeka na drugą (a nawet już zapowiedzianą trzecią) serię.

źródlo: popcorner.pl